Moje radio – KX3 – umożliwia zainstalowanie i ładowanie bez wyjmowania z urządzenia 8 sztuk typowych akumulatorów NiMH (rozmiar AA). O ile przy samym odbiorze na jednym ładowaniu popracować można całkiem długo, tak przy ustawieniu 10W w terenie – zwłaszcza przy niskich temperaturach – warto pomyśleć o dodatkowym źródle zasilania.
Akumulatory kwasowe są bardzo ciężkie, mają małą pojemność i żywotność, akumulatory litowo jonowe – trochę niepraktyczne (3 ogniwa szeregowo dająt ciut za niskie napięcie, 4 w pełni naładowane – ciut zbyt wysokie) i bywają niebezpieczne. Idealne wydały mi się tutaj – akumulatory litowo żelazowo fosforowe – LiFePO4. Niestety cena gotowych rozwiązań w momencie powstania tego pomysłu nie była zbyt przystępna. Kupiłem więc akumulatory w większej ilości, wydrukowałem uchwyty i całość polutowałem wraz z balancerem. Szukając akumulatorów warto poszukać takich, które mają już fabrycznie zgrzaną blaszkę do połączenia.
Docelowo będą sercem „battery boxa”, z którego będzie można zasilić radio, laptopa, naładować telefon a w razie konieczności – szybko doładować sporym prądem wprost z samochodu, czy też ładowarką sieciową.